Pstryk
Uświadomiłem sobie ostatnio, że moje dzieci (i generalnie, członkowie ich pokolenia) nie zdają sobie sprawy z wielu spraw które zniknęły z codziennego życia, nie rozumieją też źródeł zwrotów zostały w naszej kulturze jako swego rodzaju zaszłość
- Nie wiedzą dlaczego aparat fotograficzny robi “pstryk”. Mechanicznego aparatu nie widziały chyba nigdy. Za to wydaje im się że telefonem zawsze można było robić zdjęcia.
- Nie rozumieją dlaczego mówi się “wykręcić numer” – nie widziały telefonu z tarczą.
- Nie do końca wierzą, kiedy im mówię że kiedyś filmów w TV nie można było nagrać, zatrzymać, przewinąć, tylko trzeba było stawić się o określonej godzinie przed telewizorem. Telewizja jako medium sekwencyjne wciąż istnieje ale filmy możemy konsumować już na wiele innych sposobów.
- “Tata, sprawdź w Internecie” – gdy czegoś nie wiem. Dla nich to oczywiste źródło wiedzy, choć same jeszcze z niego nie korzystają.
Podobno to my jesteśmy pierwszym pokoleniem które od najmłodszych lat znały gry wideo i komputery. Jak będziemy nazywali pokolenie naszych dzieci? I czy też kiedyś będę czuł się przy nich, jak czuli się moi rodzice i dziadkowie, gdy byłem jedynym umiejącym zaprogramować antenę satelitarną czy magnetowid?
on March 10th, 2011 at 12:28
Ojciec opowiada Jasiowi o swoim dzieciństwie, które spędził w małym mieście.
-W sklepach był wtedy tylko ocet.
-Nie mów! Całe Tesco octu?
on March 10th, 2011 at 12:29
Będziesz
Ale co począć. Mnie np. przerósł Facebook. Nie dlatego ze nie umiem obsługiwać ale dlatego ze nie dostrzegam u siebie potrzeby. Naszą klasę rozumiem, fajnie zobaczyć gdzie mieszkają i jakie fajne dzieciaki maja kumple z podstawówki. Ale z aktualnymi znajomymi wolę kontaktować się twarzą w twarz.
Starość…