Jak odstraszyć telefonicznych spamerów
Wszyscy znamy zjawisko telefonicznego spamu: dzwonią, marudzą, proponują niechciane oferty, do tego zabierają mnóstwo czasu bo czasami nie przechodzą od razu do rzeczy. System automatycznego dzwonienia jaki używają, często powoduje, że po odebraniu słuchasz melodyjki, zanim pan Spamer / pani Spamerka obrobi poprzednią ofiarę i przejdzie do rozmowy z Tobą.
Oto kroki jakie należy wykonać aby się ich pozbyć
- U swojego operatora włączyć opcję “Odrzucaj rozmowy z numerów ukrytych” – to wyeliminuje sporą część spamerów. Dzwoniąca do ciebie osoba usłyszy powiadomienie o tym – jeśli to jest prawdziwa osoba. Spamer nie zdąży bo wtedy puszcza ci melodyjkę ale to jego strata.
- Nie odbieraj rozmów z numerów których nie znasz. Nie martw się, jeśli to coś ważnego oddzwonisz.
- Każdy nowy numer sprawdzaj na stronie http://www.numernet.pl/ - po wpisaniu otrzymujesz komentarze np. że to był spam od jakiegoś banku.
- Jak znajdziesz numer w http://www.numernet.pl/ - DODAJ GO DO KSIĄŻKI ADRESOWEJ z wyraźnym opisem.
- Następnie ścisz telefon… Nieodbieranie dzwoniącego telefonu prowadzi do rozdrażnienia współpracowników i współdomowników.
- I teraz dzieje się magia – oprogramowanie jakiego używają spamerzy (tele-marketerzy) zaznacza cię jako nieodpowiadającego na telefony po 5-10 razach. Po tym czasie już nie dzwonią! Uwaga, jeśli odbierzesz choć raz, ta liczba się resetuje.
Mam reklamo dla cretino
Praktycznie nie oglądam telewizji – wyposażony w odtwarzacze, nagrywarki i systemy video on demand nie muszę czekać aż jakiś film pojawi się w TV. Czasami rano włączam jakiś kanał informacyjny, a po południu na chwilę kanał z bajkami dzieciom. Do tego dużo podróżuję służbowo i rzadko włączam hotelowe telewizory. W związku z tym oderwałem się trochę od zjawiska jakim są reklamy telewizyjne. Pobocznym skutkiem tego jest że reklamy w prasie które w Polsce zazwyczaj są nawiązaniem do reklamy telewizyjnej (kampania prowadzona równocześnie w kilku mediach) wydają mi się dziwne i tajemnicze.
W Święta przebywałem w domu wyposażonym wyłącznie w odbiornik kilku kanałów cyfrowej telewizji naziemnej. To co wtedy zobaczyłem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Reklamy tak debilne, że skierowane chyba do ludzi którzy zapomnieli jak się naciska przycisk zmiany kanału na pilocie. Szczególnie zapadła mi w pamięć reklama która mówiła nam: mam piloto, mam laptopo.
Dotychczasz myślałem że reklamy telewizyjne mogę podzielić na 3 kategorie:
- reklama którą od razu zapominam – nijaka – ot, leciała ale była tak banalna że nic mi z niej w głowie nie zostało
- reklama która zainteresowała mnie produktem – najlepsza z punktu widzenia reklamodawcy
- reklama która zapadła mi w pamięć ale nie zapamiętałem jaki to był produkt – źle powiązana z produktem lub nie eksponująca do należycie
Od ostatnich Świąt dodaję kolejną kategorię:
- zapamiętałem sobie reklamę i zapamiętałem sobie produkt, szufladkuję go w kategorii “dla kretynów” i nigdy go nie zakupię.
Brawo.